Witam Cię drogi Wyborco na mojej stronie - kandydata na radnego rady powiatu bielskiego.

Dziękuję Ci za zainteresowanie moją kandydaturą. Skoro tu jesteś, prawdopodobnie chciałbyś wiedzieć coś więcej o mnie - to wyczytasz poniżej - a w tym miejscu chciałbym wyjaśnić Ci skąd pomysł na nieepatowanie moim zdjęciem na materiałach wyborczych (banerach czy bilbordach).

Powstrzymanie się od eksponowania twarzy na materiałach wyborczych wybrałem jako środek do zaznaczenia mojego podejścia do polityki - rozumianej przeze mnie jako realizacji interesów wyborców, którzy może powierzą mi swoje sprawy. Wszak nie kandyduję do telewizyjnego show, tylko do organu stanowiącego lokalne prawo - rady powiatu - stąd nie wyobrażam sobie aby wybór czy to mojej osoby, czy konkurenta z innej listy wyborczej mógł zależeć od naszego wyglądu. Mówiąc szczerze, gdybym miał zostać wybrany z takiego powodu jak wygląd, czułbym się z tym bardzo niezręcznie i chyba wolałbym żeby moje miejsce zajęła osoba, która przekona Cię, że lepiej zrealizuje Twoje interesy niż osoba, której twarz lepiej wyszła na ulotkach. Chętnie podejmę konkurencję w sferze programów, czy pomysłów na lepsze jutro dla naszego powiatu, ale nie czuję się na siłach w ramach wyborów samorządowych w konkurowaniu na łądniejszą buzię, tym bardziej jeśli obserwuję buzie retuszowane, wygładzane i niejednokrotnie pochodzące bez zmian sprzed kilku kadencji. Zdaję sobie sprawę, że wybory są rodzajem konkurencji medialnej, a więc swoim niekonwencjonalnym podejściem mogę się nie wpisać w takie show, jednakże liczę na to, że przez podkreślenie mojego podejścia tym oryginalnym zabiegiem wielu z Państwa podzieli mój pogląd, abyśmy szukali i wybierali swoich przedstawicieli najlepiej prezentujących nasze lokalne interesy, a nie najlepiej się prezentujących. W tym miejscu oczywiście pozdrawiam koleżanki i kolegów współstartujących, w szczególności z Koalicji Obywatelskiej, którzy stosują tradycyjne już metody i życzę im jak najwyższego wyniku!

Jeżeli zaś masz ochotę mnie poznać osobiście, oczywiście z największą przyjemnością się z Tobą spotkam. W tym celu skontaktuj się proszę z moim sztabem wyborczym - poniżej w zakładce Kontakt są dostępne numery telefonów i maile - który umówi nas na spotkanie.


O mnie


Szanowny Wyborco,


nazywam się Piotr Nowosielski, jestem mieszkańcem powiatu bielskiego, z zawodu jestem adwokatem i w kilku słowach chciałbym przybliżyć Ci moją sylwetkę - jako kandydata na radnego rady powiatu bielskiego.

Mam 49 lat, jestem żonaty, mam dwoje dzieci. Ukończyłem studia wyższe na dwóch uczelniach - Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie na wydziale turystyki oraz na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach na wydziale prawa. Po decyzji, że przyszłość zawodową chcę związać z byciem prawnikiem, dalsze kształcenie kontynuowałem w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach, po którym uzyskałem tytuł radcy prawnego. Następnie zasiliłem szeregi adwokatów i jestem członkiem Izby Adwokackiej w Bielsku- Białej.

Pracuję w kancelarii prawniczej od blisko 30 lat, początkowo jako uczeń, potem aplikant, a obecnie jako wspólnik w spółce Kancelaria Radców Prawnych i Adwokatów Nowosielski i Wspólnicy Sp.j. w Bielsku-Białej, której założycielem był mój ojciec - Bronisław Nowosielski, także prawnik, adwokat - działający na rynku prawniczym od około 50 lat.

W mojej pracy zawodowej często spotykam się z problemami trapiącymi lokalnych przedsiębiorców i trudnościami związanymi z prowadzeniem przez nich działalności gospodarczej, jak i z indywidualnymi sprawami osób nieprowadzących swojego biznesu. Świadcząc usługi prawnicze ja i zaangażowani w naszej kancelarii prawnicy pomagamy Klientom na co dzień, ale są sprawy, które do załatwienia wymagałyby zmiany prawa, albo conajmniej zmiany sposobu stosowania prawa, czy też innego podejścia, lub w ogóle odmiennych rozwiązań i zmiany myślenia. Taka obserwacja skłoniła mnie do znalezienia forum jakim jest Koalicja Obywatelska, która zaproponowała mi start w najbliższych wyborach samorządowych do rady powiatu, gdzie mógłbym realizować swoje i Twoje pomysły na ulepszenie rzeczywistości. Uważam, że polityka, czy ogólnie administracja to służba... mało kto już pamięta łaciński źródłosłów tego słowa... ad-ministrate, czyli do służenia. Politycy powinni zatem pamiętać, że są wybierani nie po to, żeby realizować swoje interesy, czy nawet ich zdaniem najlepsze własne pomysły, ale po to żeby tak naprawdę wsłuchiwać się w oczekiwania obywateli i je realizować w ramach swoich możliwości. W razie ewentualnego powierzenia mi mandatu i skutecznego objęcia go przeze mnie chciałbym stworzyć system czy to osobistego, czy to elektronicznego zbierania od mieszkańców powiatu ich oczekiwań, a nie jak to często bywa... po wyborach zamknięciu się na ludzkie głosy i znów otwarciu na nie przed wyborami za cztery lata. Uważam, że nadchodzą czasy, kiedy politycy muszą być wyjątkowo wyczuleni na ludzkie potrzeby i na gorliwe ich realizowanie, gdyż tylko wtedy w ogóle istnienie pośredników (polityków) między narodem a sprawowaniem władzy ma sens. W dobie informatyzacji, błyskawicznego przepływu informacji bowiem może okazać się, że obywatele nie potrzebują polityków i mogą sprawować władzę bezpośrednio jeżeli przekonają się, że wybrani przez nich przedstawiciele nie są wcale wyjątkowi, ulegają zwykłym pokusom i mają zwykłe wady, a przede wszystkim dbają o własny interes, a nie wsłuchują się z najwyższą atencją w oczekiwania swoich wyborców i starają się je po prostu realizować.

Jako przykład niezrozumiałego przeze mnie manieryzmu polityka jest z życia wzięta sytuacja, kiedy głosuję na osobę X na radnego mojej gminy, gdyż łudzę się, że zgodnie ze złożoną obietnicą wyborczą będzie on realizował moje oczekiwania, na przykład w zakresie przekwalifikowania posiadanej przeze mnie działki z rolnej na budowlaną. Po dostaniu się do rady gminy ów kandydat, stając się radnym... szybko przestaje chcieć realizować moje interesy i na moje pytanie jak tam sprawa mojej działki... on przestaje być moim przedstawicielem i zaczyna w tajemniczy sposób... być przedstawicielem gminy, czy rady gminy... odpowiadając mi... wiesz, to nie jest takie proste, mamy różne plany... nowy plan zagospodarowania przestrzennego to jest duży koszt! Zadaję sobie wtedy pytanie kiedy będą nas reprezentować ludzie, którzy nie dadzą się zmanipulować, przekupić, omamić blaskiem własnych stanowisk, którzy będą nie tylko podczas wyborów wmawiać nam, że są z nami, ale do końca będą realnie o nas walczyć... mam nadzieję, że tacy przedstawiciele nadchodzą!

Jako wspólnik Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Nowosielski i Wspólnicy Sp.j. zorganizowałem na terenie Czechowic-Dziedzic punkt darmowych porad prawnych w biurze poselsko-senatorskim Koalicji Obywatelskiej, gdzie prawnicy z naszej kancelarii oddają swoją wiedzę do dyspozycji mieszkańców powiatu.

Mam nadzieję, że dzięki tej krótkiej informacji o mnie oraz po rzuceniu okiem na poniższy zrąb moich pomysłów na zmiany w różnych dziedzinach stanę się dla Ciebie poważnie rozważanym kandydatem do powierzenia cennego wyborczego głosu.



Mój program


1. Wprowadzenie systemu pozyskiwania od mieszkańców powiatu oczekiwań i sugestii co do pożądanych zmian i umożliwienie bezpośredniej komunikacji z radnym.

POMYSŁODAWCA: Piotr Nowosielski

UZASADNIENIE: Powyżej opisany punkt to klucz do mojej koncepcji ewentualnego sprawowania mandatu radnego powiatu. To najważniejszy i wyjściowy pomysł na rolę polityka w ogóle. Uważam, że w dzisiejszych czasach skończyły się niestety zasoby charyzmatycznych liderów i mężów stanu jak Józef Piłsudski, czy Charles de Gaulle. Przez (a może dzięki) tabloidyzację życia publicznego, medialną dostępność wszystkich i wszędzie politycy zostali odarci z aury wyjątkowości, a może nigdy wcześniej wyjątkowi nie byli. Polityk to zwykła osoba jak Ty, ja i nasz sąsiad, nie ma w nim nic wyjątkowego, podniosłego i wcale na tą wyjątkowość nie zasługuje. Polityk jest "ad-ministrare", czyli "do-służenia", jest wynajętym przez społeczeństwo pracownikiem wspólnoty do realizowania jej interesów poprzez administrowanie zasobami z powierzonego mu stanowiska. Nie jest nikim wyjątkowym, nikim ważnym, i moim zdaniem ... nie powinien lansować swojego głębokiego pomysłu, czy poglądu na świat, a zająć się jak najlepszym sondowaniem czego aktualnie oczekuje społeczność, którą reprezentuje i jak najskuteczniej realizować te oczekiwania. Osobiste pomysły i poglądy polityka powinny być drugorzędne. Może je mieć, ale nie powinien kierować się nimi przy pełnieniu funkcji reprezentowania społeczności w realizowaniu jej interesów. Tak zwane programy wyborcze - może temu wielokrotnie nie spełniane - w ogóle nie powinny być wiążące jako wytyczne działania polityka, a jedynie jako luźne pomysły własne. Państwo, miasto, gmina, powiat we współczesnym przyspieszającym w każdej dziedzinie świecie nie mają czasu na czekanie cztery lata aż polityk spełni, lub nie spełni swoich pomysłów. Przedstawiciel społeczności ma być biegły w dwóch dziedzinach, w skutecznym badaniu oczekiwań reprezentowanej społeczności i w sprawczym wprowadzaniu tych oczekiwań w życie. Nie widzę nic złego w zarzucanym często politykom badaniom opinii publicznej i układaniem polityki "pod sondaże", czy "pod nastroje". Moim zdaniem właśnie tak powinien działać dobry polityk. Stąd też moim głównym pomysłem jest opracowanie systemu pozyskiwania od mieszkańców powiatu pomysłów i oczekiwań, które potem mógłbym poddawać pod głosowanie w radzie powiatu. Poniżej podaję 3 moje prywatne pomysły na usprawnienie pewnych dziedzin życia, z którymi sam się zetknąłem / spotykam na codzień i są wydaje mi się do naprawienia nawet z pozycji rady powiatu. Pozostałe zaś są pozbierane od ludzi, znajomych, sąsiadów, czy osób spotkanych podczas zbierania podpisów pod poparciem dla mojej kandydatury. Na ten moment jeżeli macie Państwo jakiś pomysł na usprawnienie otaczającej nas rzeczywistości proszę nie wahać się napisać na wskazane poniżej maile, czy zadzwonić. Jeśli zaś moja koncepcja w ogólności Państwa przekona, zbudujemy bardziej profesjonalny system wymiany społecznych oczekiwań i rozliczania z realizacji tych oczekiwań.



2. Wprowadzenie zmian w powiatowych urzędach udzielających dotacji przedsiębiorcom poprzez dodanie usługi informowania o dotacjach i wypełniania za nich wniosków i dokumentacji przez urzędników.

POMYSŁODAWCA: Piotr Nowosielski

UZASADNIENIE: Pomagając na codzień firmom z naszego regionu w ramach praktyki prawniczej oraz samemu będąc także jako kancelaria radców prawnych i adwokatów pracodawcą i przedsiębiorcą wiem, że obecne czasy nie są łatwe. Pandemia, inflacja i drożyzna za poprzednich rządów oraz coraz to większe obciążenia podatkowe powodują, że wielu przedsiębiorców, głównie małych i średnich się poddaje i zamyka działalność. Ci którzy jeszcze działają i dają pracę ludziom potrzebują natychmiastowego wsparcia. Dzięki temu, że w ostatnich dniach zapowiedziano odblokowanie KPO, prawdopodobnie popłyną do Polski środki należne nam z Unii Europejskiej. Instytucje, zarówno publiczne, jak i prywatne, które te środki przydzielają oczekują jednak, że polski przedsiębiorca sam odnajdzie w gąszczu informacji właściwe programy, dopasuje je do swoich potrzeb, przebrnie przez labirynt regulacji prawnych, zdobędzie pękate zbiory zaświadczeń, oświadczeń, załączników, zestwień, itp. a następnie wypełni wielostronicowy wniosek, który dla przeciętnego śmiertelnika jest niewypełnialny bez błędów i będzie czekał... na odrzucenie wniosku, gdyż ten miał błędy i braki. Tak dzisiaj wygląda sytuacja w tym zakresie. Tymczasem trzeba niezwłocznie odwrócić tą praktykę. Polski mały i średni przedsiębiorca nie ma czasu na kolejne godziny i tygodnie spędzone z głową w papierach jeśli ma dalej zarabiać na chleb i na miejsca pracy dla innych. Tu urząd ... przyznajmniej ten, który działa pod egidą powiatu... powinien wykonywać te czynności za przedsiębiorcę. To urząd (może dotychczasowy, albo nowo zaangażowany do tego urzędnik) mając dostęp do systemów własnych, CEIDG, KRS, REGON i wielu innych powinien sam wyselekcjonować przedsiębiorcę po jego profilu działalności, sam dobrać temu przedsiębiorcy odowiedni program wsparcia z setek dostępnych i poinformować go, że jest taka możliwość. To urząd powiniem sam organizować wszelkie dokumenty, wnioski, załączniki za przedsiębiorcę i z gotowym i prawidłowo wypełnionym wnioskiem umówić się z nim tylko na podpis na wniosku! Uważam, że przy dobrej woli jest to do zrobienia niewielkim kosztem zaangażowania kilku nowych urzędników, powiat ma tutaj pole do zmian w swoich urzędach, a do uzyskania są miliardy wsparcia, które powinny trafić do zmęczonych ostatnimi latami małych i średnich firm, zamiast tylko do wielkich potentatów, którzy zwyczajowo konsumują milionowe dotacje, gdyż mogą sobie pozwolić na rzesze specjalistów do pozyskiwania środków europejskich.



3. Wprowadzenie na odziałach szpitali powiatowych osoby odpowiedzialnej za bieżące informowanie pacjenta, lub jego rodziny o stanie zdrowia pacjenta oraz planowanych działaniach medycznych.

POMYSŁODAWCA: Piotr Nowosielski

UZASADNIENIE: Współczesny świat biegnie do przodu i się rozpędza. Dzieje się tak dzięki informatyzacji, mediom i błyskawicznemu przepływowi informacji. Informacja jest kapitałem, majątkiem, aktywem w każdej niemal dziedzinie życia, na giełdzie, na dworcu, w kolejce po produkt, usługę, czy w urzędzie. Kto ma pierwszy informację, ten taniej kupi towar, zajmie pierwszy ulubione miejsce w pociągu, dostanie lepszą promocję, czy szybciej wyrobi paszport. Dzisiaj każdy oczekuje dobra, czy usługi na już, na teraz, a conajmniej natychmiastowej informacji gdzie ono jest i kiedy będzie. Nawet paczka z towarem za 5 złotych wysłana do nas z drugiego końca Polski informuje nas w smartfonie gdzie aktualnie jest, jakie przeszkody pokonuje i kiedy u nas będzie. Inaczej wygląda sytuacja kiedy my, lub nasi bliscy wylądują na oddziale w szpitalu. Tam informacja zanika jak w czarnej dziurze. Zarówno pacjent leżący na oddziale nie ma praktycznie żadnej informacji co się z nim dzieje, w jakim jest stanie, jakie są planowane dla niego zabiegi i działania (chyba, że uda mu się ubłagać zespół lekarzy na "obchodzie", żeby przelatując jak wiatr przez oddziałowe pokoje uchylił rąbka tajemnicy i odpowiedział półsłówkiem choć na jedno pytanie z dziesięciu, które pacjent chciałby zadać), jak i rodzina praktycznie nie ma szans na dowiedzenie się czegokolwiek (chyba, że wisząc godzinami na telefonie, albo więdnąc pół dnia pod pokojem ordynatorskim ktoś się zlituje). To jest poniekąd zrozumiałe z punktu widzenia lekarzy, których czas jest cenny, niech więc jest przeznaczany na leczenie, a nie informowanie. W naszym powiecie jest kilka jednostek szpitalnych, w szczególności dotyczących dzieci, w których jako nadzorujący je powiat można coś zmienić. Powinien w każdym szpitalu powstać nowy etat (albo kilka) zajmujący się wyłącznie pozyskiwaniem od lekarzy kompetentnej wiedzy na temat stanu pacjentów i udzielajacy nieustannie albo im samym, albo ich rodzinom informacji o losach pacjenta i planowanych czynnościach. Jest to niezbyt kosztowna zmiana i w stosunku do kilku szpitali leży w gestii powiatu, a mogłaby w znacznym stopniu ulżyć pacjentom jak i ich rodzinom w tej trudnej, stresującej i niekomfortowej sytuacji jaką jest pobyt w szpitalu. Niech więc powstanie komórka złożona z osób może z jakimś doświadczeniem medycznym (np. praktyki dla studentów medycyny, pielęgniartswa, emerytowanych z zawodów medycznych, lub pokrewnych) albo i bez niego, ale z empatią do ludzi i chęcia pomocy. Taki zespół korzystałby z systemu elektronicznego, lub klasycznej dokumentacji medycznej każdego pacjenta leżącego na oddziale i na życzenie pacjenta, czy jego bliskich przez telefon udzielał nieustannie w każdej chwili informacji co się z pacjentem dziejem, jakie sa planowane wobec niego zabiegi, czy stan zdrowia. Uważam, że można i trzeba zmienić sytuację, w której więcej jesteśmy w stanie się dowiedzieć o losach jadącej do nas przesyłki kurierskiej znad morza, niż o leżącej na oddziale szpitala powiatowego naszej bliskiej osobie.



4. Zwiększenie częstotliwości połączeń autobusowych i kolejowych z centrum powiatu.

POMYSŁODAWCA: Piotr Nowosielski

UZASADNIENIE: Mieszkam jak i Wy drodzy Wyborcy w powiecie bielskim. Pracuję, jak pewno wielu z Was w centrum gospodarczym, edukacyjnym, kulturalnym, czy handlowym powiatu jakim jest w pewnym sensie dla nas miasto Bielskko-Biała. Często zastanawiam się nad tym jak to jest, że wybrani przez nas radni, przedstawiciele, wójtowie, burmistrzowie, prezydenci, itp. nie potrafią zwyczajnie się dogadać, żeby komunikacja z naszym powiatowych mieścinek nie mogła być bardziej dostępna i bardziej wydajna. Skoro mamy zagwarantowaną w Konstytucji równość, to dlaczego babcia z Bronowa, która akurat uwielbia zakupy w Biedronce, żeby się do niej dostać musiałaby zamówić taksówkę, a babcia z osiedla Złote Łany w Bielsku-Białej wsiada w autobus pod blokiem i jest w ukochanej placówce w 15 minut? Dlaczego nastolatek z Zabrzega uczący się w technikum w Bielsku-Białej musi wstawać trzy godziny przed zajęciami, bo ma ok 5 połączeń dziennie, a jego kolega z klasy mieszkający na osiedlu Kopernika w Bielsku-Białej wstaje 30 minut wcześniej, bo spod bloku do szkoły zawieźć go może 5 autobusów na godzinę? Dlaczego pracownik z Kóz pracujący w Bielsku-Białej ma połączenie kolejowe co kilka godzin w żaden sposób nie dopasowywalne do godzin pracy? Na te pytania trzeba odpowiedzieć w konteksćie rzekomo promowanej walki z wykluczeniem komunikacyjnym, z różnymi zielonymi ładami, które nakłaniają do wyzbycia się samochodów spalinowych (a elektryczne są cenowo dostępne dla bogatych hobbystów ekologii)! Jeżeli na te pytania nie potrafią odpowiedzieć dotychczasowi nasi przedstawiciele wybrani do róznych rad i organów, w których zasiadają i debatują, ale nie potrafią tego załatwić, należy to zmienić.



5. Wprowadzenie w powiatowych ZOZ elektronicznego systemu kolejkowego do lekarza.

POMYSŁODAWCA: P. Krystyna z Zabrzega

UZASADNIENIE: Panią Krystynę (pozdrawiam Pani Krysiu!) poznałem podczas zbierania podpisów pod swoją kandydaturą. Nie obiecała mi, że na mnie zagłosuje, bo "politycy dużo gadacie, a potem nic nie robicie". Jeżeli jednak zrobimy coś z kolejkami do lekarza, tak jak było obiecane w 100 konkretach, to zagłosuje. Pomysł więc już jest, Pani Krysia go popiera, ale zanim doczekamy się rozwiązania ogólnopolskiego, zmieńmy to na razie w skali naszego powiatu w podległych mu jednostkach ochrony zdrowia. Skoro prywatne szpitale potrafią sobie poradzić z kolejkami w bardzo prostym systemie eletronicznym, z powiadomieniami, odwołaniami, przypomnieniami smsem, to należy zastosować to w ośrodkach publicznych / powiatowych. Skoro w ptywanych ZOZach w kolejce do lekarza nie czekamy dłużej niż 15 minut, to to samo da się zrobić w publicznych. Niewielkim kosztem prostego oprogramowania spiętego z wewnętrznym systemem szpitala / ośrodka zdrowia da się do tego samego efektu doprowadzić. Technologia to umożliwia, brakuje tylko wyobraźni i chęci... na szczęście jest Pani Krystyna, która na to odda głos.



6. Wybudowanie przy każdej drodze powiatowej bezpiecznych chodników i doświetlenie położonych na nich przejść dla pieszych.

POMYSŁODAWCA: P. Kacper z Czechowic-Dziedzic

UZASADNIENIE: Ciągle wszyscy mówią o bezpieczeństwie na drogach i jak się stanie jakiś wypadek to nagle zaczyna się lamentowanie – denerwuje się Pan Kacper. Wiadomo śmierć to tragedia. Ale wystarczy tylko zrobić chodników koło drogi i dobrze oświetlić przejście dla pieszych i byłoby bezpieczniej. Nawet na spacer się przejść czy do sklepu, a i dzieci można puścić do szkoły spokojnie. Nie będzie trzeba oglądając się za siebie jak auto jedzie i schodzić do rowu czy błota. Przecież taki chodnik to kilka kostek. Nie musi być najładniejszy, ale wystarczy żeby był równy i już człowiek jest oddzielony od drogi – dopowiada żona Pana Kacpra, która przysłuchuje się naszej rozmowie. A co do przejść dla pieszych – wszystkie należy doświetlić. Ja wiem, że zaraz ktoś powie że prąd kosztuje i państwo pieniędzy nie ma, ale czy postawienie słupa nie jest bardziej opłacalne niż leczenie ludzi po wypadku w szpitalu. Nie wszyscy noszą odblaski, a jak jest ciemno czy pada deszcz to nieraz ludzi po prostu nie widać jak przechodzą przez drogę. Rozwiązanie takie jest dobre nie tylko dla pieszych, ale też dla samych kierowców – dodaje Pan Kacper. Prawdopodobnie jest to duży wydatek dla powiatu, ale jakby tak faktycznie przy każdej powiatowej drodze urządzić chodnik i oświetlone przejscia dla pieszych i dać tym samym dobry przykład innym powiatowym i gminon... bylibyśmy na zupełnie innym poziomie bezpieczeństwa.



7. Stworzenie powiatowego centrum wsparcia osób z niepełnosprawnościami i seniorów organizującego warsztaty, zajęcia aktywizacji, imprezy kulturalne.

POMYSŁODAWCA: P. Robert z Bestwiny

UZASADNIENIE: Pan Robert jest aktywnym działaczem społecznym, którego spotkałem podczas jednego ze spotkań towarzyskich. Rozmawialiśmy kto ma jakie pomysły, aby zmienić obecną rzeczywistość. Po wywołaniu tematu Pan Robert sypał pomysłami jak z rękawa, ale jeden bardzo zwrócił moją uwagę, być może dlatego, że sam mam w rodzinie osobę z niepełnosprawnościami. Stworzenie w powiecie miejsca – budynku posiadającego ODPOWIEDNIE I REALNE (a nie tylko z nazwy) udogodnienia dla osób niepełnosprawnych czy też seniorów, w którym mogliby się spotykać, ale przede wszystkim w tym miejscu byłyby organizowane dla nich warsztaty rozwijające zainteresowania, czy też imprezy kulturalno-rozrywkowe - opowiadał Pan Robert. Dalej toczył swoją wizję - Dlaczego bowiem artysta (przecież to nie jest święta krowa) nie maiłby przyjść do nich. Nie zawsze musi być tak, że to my widzowie, odbiorcy mamy chodzić do niego. Być może odwrócenie ról ważności tj. że widz - w tym przypadku osoby niepełnosprawne czy seniorzy są ważniejsi niż sam występujący i to on musi zabiegać o widza np. poprzez przybycie w określone miejsce, nie tylko łączyłoby rozrywkę, ale było także lekcją pokory dla artystów, której czasami brakuje (czytając doniesienia o ich wybrykach) - grzmiał Pan Robert. Nie do końca rozumiejąc tą swoistą "wychowawczą" rolę jaką widział Pan Robert dla artystów w tych przybytkach, wierzę, że zbudowanie takiego miejsca umożliwiłoby większą integrację społeczną i byłoby walką z wykluczeniem osób z niepełnosprawnościami, starszych, opuszczonych. Pomimo, jak się wydaje, bogatej oferty kulturalno-rozrywkowej, jaka jest w przestrzeni publicznej, rzadko spotyka się tą która jest skierowana do osób, które po prostu bez pomocy innych nie są w stanie w pełni korzystać z funkcjonowania w społeczności. Jeszcze innym problemem jest mobilność, która w ramach takiego miejsca musiałaby równeż być dla tych osób zapewniona. Pora to zmienić, Panie Robercie, jak Pan to powiedział - grajmy do jednej bramki.



8. Stworzenie powiatowego punktu informacyjnego o wolontariuszach chętnych do pomocy społecznej.

POMYSŁODAWCA: P. Basia z Miliardowic

UZASADNIENIE: Rozmawiając z mieszkańcami naszego powiatu, wsłuchując się w ich problemy odnoszę wrażenie, że ludzi potrzebujących doraźnej pomocy jest wielu. Budujące jest to, że osób które chciałyby nieść taką pomoc, którzy chcą wyręczać osoby starsze, niepełnosprawne w bieżących sprawach życia codziennego (chcących dostarczać zakupy, odśnieżać podjazdy do domu tych osób, wykonywać prace ogrodowe, wyprowadzać te osoby na spacery) jest również wiele. Niestety brak jest jakiegokolwiek systemu skojarzeń na linii osoba potrzebująca - wolontariusz. Poza wielkimi ogólnopolskimi akcjami typu Wielka Orkietra Świątecznej Pomocy, czy doraźnymi zbiórkami funduszy, nie ma prostego forum wymiany potrzebujących z gotowymi do niesienia pomocy. Wydaje się, że skutecznym rozwiązaniem byłoby stworzenie powiatowego punktu informacyjnego o wolontariuszach chętnych do pomocy społecznej. Osoba potrzebująca komunikowałaby się telefonicznie/mailowo/aplikacją z takim punktem, opisywałaby swój problem, zaś koordynator punktu kojarzyłby te osoby z wolontariuszami, którzy zdeklarowali chęć pomocy w tym zakresie. Koordynator punktu spośród wolontariuszy poszukiwałby odpowiednie osoby, przekazywałby kontakt do osoby potrzebującej. Zadaniem Punktu byłaby również promocja wolontariatu, podejmowanie działań w kierunku tworzenia lokalnej „mody na pomaganie”. Pani Basia z Miliardowic (osoba starsza, samotna, schorowana) inicjator pomysłu znalazłaby sposób rozwiązania swojego problemu - np. w warunkach śnieżnych/zimowych miałaby możliwość zwrócenia się do Punktu z prośbą o pomoc w dostarczeniu jej leków z pobliskiej apteki, zrobieniu i dostarczeniu zakupów, tudzież odśnieżeniu dojścia do jej domu. Koszt stworzenia takie punktu wydaje się nieznaczny (prawdopodobnie jeden etat w urzędzie powiatowym), a mógłby przynieść takim osobom jak Pani Basia realną bezpośrednią pomoc, nie tylko w ramach jednorocznych akcji, ale stale, na codzień.



9. Wprowadzenie systemu promowania wybitnych nauczycieli poprzez system ankietowania przez uczniów i rodziców i przyznawania dla wybitnych nagród / grantów od powiatu.

POMYSŁODAWCA: P. Julia z Czechowic-Dziedzic

UZASADNIENIE: Znowu brak zadania ! Siadaj ! … to kolejny raz usłyszała od nauczyciela Natalia, córka Pani Juli, uczennica 4 klasy jednej ze szkół podstawowych w naszym powiecie. Natalka nie najlepiej się uczy i dostaje bardzo średnie oceny, mówi mama. Czy na pewno jednak to Natalka nie najlepiej się uczy? Czy na pewno to ona dostaje słabe oceny? Zdaniem Pani Julii to ona - mama chyba dostaje te oceny, bo to ona spędza z Natalką kilka godzin dziennie na uczenie się razem z córką i odrabianie zadań! Mąż Pani Julii, Pan Kazimierz krzyknął nagle z kuchni: „To szkoła dostaje złe oceny! co to za szkoła, że to żona się uczy, a nauczyciel tylko na lekcji powie parę zdań a potem żonie daje oceny… to szkoła ma uczyć, zainteresować dzieci, a ja mogę oceny dawać szkole, czy mi dobrze dziecko nauczyła”. Są jednak przedmioty… mówi dalej Pani Julia… dokładnie dwa takie, z których Natalia „przynosi” same piątki, lub szóstki i co najważniejsze – z tych przedmiotów Natalka nie ma żadnych zadań do odrobienia i zaległości do nauki, wystarcza jej wiedza wyniesiona z lekcji! Są zatem w szkole Natalki nauczyciele, którzy pomimo tego, że mają dużo pracy, że jak inni mają minimum programowe, które trzeba „przerobić”, że też muszą sprawdzać po lekcjach sprawdziany i przygotowywać się do następnych zajęć… znajdują rozwiązania, aby uczniów tak sprytnie zainteresować tym co mają do przekazania, aby ci pochłaniali wiedzę na lekcji i nie potrzebowali dodatkowej pracy z rodzicami. A zatem spróbujmy pilotażowo, na początek w tych szkołach, które są pod egidą naszego powiatu, wprowadzić system ankietowania rodziców (można to robić elektronicznie, anonimowo), którzy nauczyciele potrafią tak zainteresować uczniów, że dzięki nim to szkoła wypełnia podstawowy obowiązek nauki naszych dzieci, a nie tylko wskazuje kierunki i podstawowe zagadnienia, a to rodzić de facto przejmuje obowiązki nauki dziecka na siebie! Tacy nauczyciele, którzy potrafią to zrobić powinni otrzymywać dodatkowe premie i nagrody od powiatu. Podpisuję się pod pomysłem Pani Julii obiema rękami!



10. Wybudowanie bezpiecznej ścieżki rowerowej łączącej wszystkie miejscowości w powiecie.

POMYSŁODAWCA: P. Patryk z Kóz

UZASADNIENIE: „O ścieżkach rowerowych mówi każdy kandydat, ale nikt nie słucha potrzeb rowerzystów. Tworzone ścieżki lokowane są w bezpośrednim sąsiedztwie dróg krajowych. Jak w sobotnie/niedzielne popołudnie wybrać się z 5 letnim dzieckiem na bezpieczną przejażdżkę wzdłuż ruchliwej drogi. Kto pamięta o pozostałej infrastrukturze takiej jak ławeczki, stoliki, stojaki rowerowe, kosze na śmieci, toalety?” - tak odniósł się p. Patryk z Kóz do tematu budowy dróg rowerowych w powiecie. Dalej Pan Patryk snuje wizje: "realizujmy potrzeby mieszkańców powiatu, uczmy się ich słuchać, rozmawiajmy z nimi, analizujmy to co mówią, czego potrzebują. Stwórzmy bezpieczną ścieżkę rowerową łączącą wszystkie miejscowości w powiecie, ścieżkę bezpieczną tzn. z dala od ruchliwych, zatłoczonych dróg, ścieżkę po której jazda będzie sprawiać przyjemność. Na wzór tzw. MOP-ów znanych z autostradowych miejsc obsługi podróżnych twórzmy MOR-y, miejsca w których będzie można się zatrzymać, odpocząć, zjeść posiłek pod zadaszoną wiatą, pozostawić rower na stojaku rowerowym, dopompować oponę w rowerze. Miejsca te należałoby zaopatrzyć choćby w przenośne toalety. Stwórzmy ścieżkę rowerową taką jaką chcieliby mieszkańcy powiatu, stwórzmy alternatywę dla środków komunikacji publicznej i samochodów prywatnych". Nie wiem jaki to koszt dla powiatu, prawdopodobnie poważny, ale może znajdzie się w nowym składzie rady powiatu większość, która poprze taki pomysł zgłoszony przez Pana Patryka.



11. Stworzenie punktu pomocy osobom niepełnosprawnym i społecznie wykluczonym, który będzie prowadził działania informacyjne w zakresie dostępnego wsparcia tych osób i wypełniał za nie stosowne wnioski i dokumenty.

POMYSŁODAWCA: P. Anna z Ligoty

UZASADNIENIE: Czy jeśli córka pobiera za sprawowanie opieki nade mną jako osobą niepełnosprawną świadczenie pielęgnacyjne, to czy mi przysługuje świadczenie wspierające? Czy jeśli córka pobiera świadczenie pielęgnacyjne może podjąć pracę zarobkową? Takie pytania postawiła P. Anna z Ligoty urzędnikom jednego z powiatowych urzędów. Urzędnicy przekazywali jej połączenie telefoniczne miedzy sobą, zaś zwrotnie otrzymała kilka różnych niekonkretnych, wymijających odpowiedzi. Podsumowując jak stwierdziła P. Anna - nadal nic nie wie. Żeby rozwiązać problem niedoinformowania osób niepełnosprawnych i społecznie wykluczonych o przysługujących im świadczeniach/prawach musimy zmienić mentalność / podejście do tych osób. To urząd ma pełnić wobec tych osób rolę służebną. W tym celu stwórzmy dedykowany „punkt pomocy”, który będzie zbierał informacje/dane osób niepełnosprawnych i na bieżąco (i co ważne!) z własnej inicjatywy informował poszczególne osoby o możliwościach uzyskania świadczeń. W przypadku wyrażenia woli osoby do której była skierowana informacja albo która sama zainicjowała kontakt, „Punkt pomocy” będzie miał obowiązek zadbania o interes osoby potrzebującej w taki sposób, aby zająć się kwestiami formalnymi, wypełnić za te osoby stosowne wnioski, tak żeby zaangażowanie osoby niepełnosprawnej/społecznie wykluczonej ograniczyć tylko do złożenia przez nią podpisu. To nie ja powinnam „odbijać się od okienka do okienka”, „od urzędnika do urzędnika”, tylko w jednym miejscu, w jednym punkcie przy współudziale / przy pomocy kompetentnych w tej materii urzędników powinnam być w stanie załatwić sprawę, a dokładniej to urzędnicy powinni dla mmie ją załatwić - mówi P. Anna. Taki model działalności nowopowołanego tworu jakim miałby być punkt pomocy osobom niepełnosprawnym i społecznie wykluczonym nie powinien wiązać się z dużymi kosztami. Wydaje się, że zatrudnienie i przeszkolenie kilku urzędników i nastawienie ich zadaniono - nie na analizę wniosków, a na skuteczne zakończenie sprawy, czyli uzyskanie świadczenia dla osoby potrzebującej - jest do zrobienia z punktu widzenia powiatu - jeśli miałoby dotyczyć urzędów powiatowych. Życzyłbym P. Annie i innym osobom aby podejście do załatwienia ich spraw było takie jakie sam urzędnik chciałby otrzymać gdy jego osobista sprawa byłaby załatwiona. O ile niewyobrażalne na ten moment wydaje się takie podejście we wszystkich urzędowych sprawach (dla osób zaradnych - ciężko byłoby wymyślać za nich czego od urzędu oczekują), o tyle jeśli chodzi o świadczenia pieniężne (których co do zasady nikt nie odmawia) i dostępne dla osób z niepełnosprawnościami, czy inaczej pokrzywdzonych życiowo, takie wyręczanie ich powinno być standardem. W pełni zgadzam się z Panią Anną z Ligoty.



12. Stworzenie systemu informowania o wydarzeniach sportowych, kulturalnych, integracyjno-rozwojowych, rozrywkowych (na wzór systemu RCB), obejmującego wszystkie gminy powiatu.

POMYSŁODAWCA: P. Krzysztof z Bestwiny

UZASADNIENIE: I co tu robić z dziećmi w weekend. To pytanie zadaje sobie co tydzień w weekend Pan Krzysztof, tata dwóch chłopców 10 – latka i 4 – latka, którego spotykam w kolejnym dniu zbierania podpisów pod listą poparcia. To jest już ostatnia pozycja na liście i udaje mi się z nim dłużej porozmawiać. Okazuje się, że zastanawiam się nieraz co można zrobić z dziećmi, aby nie siedziały przed komputerem czy z telefonem w ręku całymi dniami. Pan Krzysztof mówi, że i on, jak i nawet już dzieci znudzeni są kinami, parkami trampolin czy figlarkami. Choć nazwy inne to rozrywka ta sama. Nie wszystkich też stać na co weekendowe wypady na dwa trzy dni. A przecież powiat jest duży, gmin jest kilka w niewielkiej odległości od siebie. Każda zaś w nich organizuje liczne imprezy kulturalne, sportowe czy rozrywkow. Ale skąd o nich wszystkich wiedzieć i wszystko zapamiętać. Czasu też mało aby przeglądać liczne strony internetowe i się zastanawiać. Tym bardziej, że wstając w sobotę słyszy od dzieci „Co robimy?, Nudzimy się!” Może by tak stworzyć jedno forum, w którym organizatorzy czy to publiczni czy prywatni informowaliby o organizowanych imprezach, a ktoś kto by się zapisał dostawałby smsa czy maila z informacją/programem. Ile czasu by to zaoszczędziło rodzicom, a i pomysłów nie trzeba byłoby tyle wymyślać, mówi Pan Krzyś. Pomysł Pana Krzysztofa wydaje się być możliwy do zrealizowania na powiomie powiatu. Biuro wymiany informacji, które zbierałoby ze wszystkich gmin powiatu zarówno publiczne jaki prywatne imprezy / eventy i przekazywało je chętnym zapisanym do systemy to całkiem ciekawa inicjatywa, zarówno wyręczająca rodziców z wymyślania jak zapewnić dzieciom rozrywkę oraz wspierająca lokalne inicjatywy!



Kontakt


SZTAB WYBORCZY kandydata Piotra Nowosielskiego:

Krzysztof Łukoś, szef sztabu, - tel. 519 130 352 email: krzysztoflukos@piotrnowosielski.org.pl

Patryk Mazgaj, rzecznik sztabu, tel. 509 675 701 email: patrykmazgaj@piotrnowosielski.org.pl

Emilia Król, dział public relations sztabu, tel. 530 590 919 email: emiliakrol@piotrnowosielski.org.pl

Ewelina Jagieła, sekretarz sztabu, tel. 570 512 400 email: ewelinajagiela@piotrnowosielski.org.pl

Maciej Kromczyk, dział prawny sztabu, tel. 730 668 100 email: maciejkromczyk@piotrnowosielski.org.pl

Marcin Górny, dział analiz sztabu, tel. 720 830 040 email: marcingorny@piotrnowosielski.org.pl

Zapraszamy do kontaktu…